Mirrorball

Cześć :) Dzisiaj na paznokciach lakier który chciałam mieć od początku jego pojawienia się. Niestety cena tego cuda blokowała mnie skutecznie. Jednak marzenia się spełniają, więc dzięki uprzejmości Elizy z bloga memyselfandmynails.blogspot.com która dorwała go dla mnie na Targach Beauty Forum które odbywały się w Wawie w marcu tego roku, to cudo jest w moich rękach. W butelce lakier jest przepiękny, mieni się tysiącami różnych kolorów, holosiowatość jest obłędna i jeszcze do tego maleńkie błyszczące brokaciki pływają wewnątrz. Bajka, marzenie, kosmos :) Jednakże na paznokciach trochę traci, ale ja myślę, że to wina tego beznadziejnego światła jakie teraz mamy. Brak słońca to i holoś nie prezentuje się tak jak powinien. Nie omieszkam pomalować nim paznokci w sezonie letnim i wtedy będę mogła powiedzieć czy jest wart tych moich marzeń czy nie. Na pazurkach są dwie warstwy, bez białej czy srebrnej bazy, krycie mogłoby być lepsze, ale nie ma się czego czepiać specjalnie. Na paznokciu akcentowanym odbiłam wzór mini ust z płytki którą nie wiem skąd mam ( chyba z Ali ) czarnym lakierem do stempli z EDbeauty. Całość przykryłam topem żelowym z Sophin. Podobało mi się to co zmalowałam, paznokcie były takie delikatne, pierwotnie chciałam zostawić je " gołe " ale stwierdziłam ze jeden stempel będzie ok. Macie zapewne w swoich zbiorach Mirrorball, powiedzcie mi wobec tego co o nim sądzicie ? Zapraszam na foty ... duuużo :)

A Elizie dziękuję jeszcze raz, bo nie wiecie ale oprócz Mirrorball wysłała mi jeszcze dwa Essence i perełki z Lovely ... kochana moja :)

Piękny prawda ? I jeszcze zdjęcia w słońcu bo wyszło na moment :)