Hooolllooo !!!

Cześć :) Dzisiaj na paznokciach magia :) Holomaniaczki wiecie o czy mówię, istny holograficzny kosmos. A wszystko to za sprawą lakieru, nad zakupem którego myślałam bardzo długo. No bo po co mi kolejna holo-czerń. Mam już taka z Color Club Halo Hues ... a do tego ta cena ... trochę dużo jak za takiego malucha. Ale do rzeczy :)

Lakier który widzicie to dobrze znany lakiero i holo maniaczkom Golden Rose Holographic Nail Colour nr 07. Piękna czerń, z linearnym efektem holo. Doskonała pod każdym względem.

Miałam Wam ten lakier pokazać dopiero za jakiś czas. Chciałam poczekac aż ucichnie choć trochę fascynacja holograficzną kolekcją GR i wtedy przypomnieć o nim ponownie. Ale tyle osób prosiło mnie żebym już go pokazała, że nie mogłam odmówić.

Na Instagramie pokazałam małą zajawkę w kombinacji z tintami a tutaj pokazuje w towarzystwie płytki Moyra. Lakier położyłam na ciemnej bazie, nie czarnej. Pod spodem jest Sophin w kolorze brudnego granatu wpadającego w bardzo ciemna zieleń. Na małym paznokciu jest Mistero Milano w turkusie.

Piękny różany wzór pochodzi z płytki Moyra Nature 32 którą kupiłam na targach LNE w Krakowie. Jak widzicie na płytce jest miks wzorów ale wszystkie w pewien sposób związane są z nazwą płytki czyli naturą. Jeśli jeszcze nie macie płytek Moyra u siebie to polecam. Warto się "szarpnąć" na chociaż jedną ... niestety nie są najtańsze ale jakość rekompensuje wszystko. Może portfel nie zapłacze :) Płytki kupicie w sklepie NBS Kosmetyka Profesjonalna 

Wzór stemplowałam srebrem od Kaleidoscope czyli moim ukochanym. Jak zauważyłyście lakiery towarzyszące nie pokazały się na zdjęciach ... celowo, żeby nie odwracać uwagi od Goldena.

Zapraszam do obejrzenia reszty zdjęć, które powiem Wam szczerze, wyjątkowo mi się podobają. Trudno jest uchwycić holo na zdjęciach o ile nie robimy ich w pełnym słońcu. Moje są przy sztucznym świetle, robione późnym wieczorem bo tylko wtedy mam czas. Ale holo uchwyciłam. Następnym razem pokaże jak ten efekt będzie się prezentował na jaśniejszej bazie ... sama jestem ciekawa.

Do zobaczenia w kolejnym poście :)