Sophin 355 Matte Allure

Cześć :) Dzisiaj króciutko bo padam ze zmęczenia. Chce Wam pokazać lakier jaki dostałam w prezencie gwiazdowym od firmy Cosmo Art dystrybutora lakierów Sophin na Polskę. O lakierach Sophin pisałam juz kilka postów, bo jak wiecie zostałam jedną z pięciu Ambasadorek firmy Cosmo Art. I to o czym pisałam w poprzednich prezentacjach na temat jakości, trwałości, aplikacji mogłabym powtórzyć i przy tym lakierze. Nigdy bym nie przypuszczała, ze kiedykolwiek trafie na lakiery które nie sprawia mi żadnych problemów czy to w aplikacji czy w noszeniu. Lakier Sophin 355 należy do kolekcji Matte Allure i możecie go zobaczyć TUTAJ. Bałam się tego koloru, bo jest bardzo jasny i delikatny. Byłam przekonana, że do pełnego krycia będę potrzebowała milion warstw. Ale to nie prawda....Sophin 355 kryje pięknie po dwóch cienkich warstwach, jest idealnie napigmentowany, pędzelek sam maluje paznokcie, bez pozostawiania smug i daje śliczne satynowe wykończenie. Jako duet zastosowałam lakier który dostałam od Ani z bloga Rozmaitości kosmetyczne klik. Jak widzicie jest to lakier miniaturka o ślicznym fioletowo-szarym kolorze z milionem kolorowych drobinek. Jaki ma numer tego nie powiem, bo tak maciupkich literek jakie są na spodzie buteleczki nie przeczytam...jestem już ślepa w tym wieku... ale wiem, ze lakier przyjechał do mnie z Anglii i nazywa się P.S..Do stempli użyłam Colour Alike kind of white S, też od Ani,oraz płytki blueberry 03 i przezroczystego stempla który tak jak płytka pochodzi z firmy Bluberrystore.pl . Jak widzicie moje stemplowanie raczkuje pomimo doskonałych pomocników, czytaj...płytki, stempla i lakieru...ale pomimo malej wtopy z odbiciem wzoru postanowiłam pazurki pokazać. Dobra koniec bo miało byc krotko....czas na zdjęcia :)

Dziękuję firmom Cosmo Art i Sophin za możliwość testowania produktów i za piękną niespodziankę świąteczna :)