Niespodzianek ciąg dalszy...

Cześć :) Czy nie wydaje się Wam, że ja już o niespodziankach pisałam i to bardzo niedawno...no właśnie i znowu muszę napisać. Nie żebym była niezadowolona z tego tytułu, bo jakże można się nie cieszyć z prezentów szczególnie tych od serca. Jak myślicie kto jest autorem tego boxika...zapewne większość z Was zgadła...no oczywiście Ania z bloga Rozmaitości kosmetyczne. Kobieta anioł, dobra dusza, z sercem na dłoni i tak mogłabym jeszcze długo...może kiedyś napisze pean na cześć Anny El ;) Anie przybliżyłam Wam w poście o Mikołajkach organizowanych przez Interendo i Terii, była moją boxową parą i od tego czasu zostałyśmy przyjaciółkami, Pati nas idealnie dobrała. Anię tak na prawdę mam "po sąsiedzku" bo cóż to za odległość ok 60km do siebie...żadna i niewątpliwie planujemy się spotkać. Coś czuję, że długo posiedzimy i pogadamy, bo my takie bratnie dusze, mamy wiele wspólnego ze sobą. Ale wracając do paczki ...ta miała być na gwiazdkę i tak myślałam, że położę ją sobie pod choinką...ha ha ha dobre nie...dostać paczkę i czekać do Wigilii...niewykonalne. Myślałam, że mnie rozerwie z ciekawości i oczywiście okazało się, że Ania po raz kolejny mnie zaskoczyła. Zobaczcie co było w środku :)

Na pierwszy ogień zawartość w całości, jeszcze pięknie zapakowana ale coś tam już widać...

Tadam...

I co widzimy...kremiki L'oreal na dzień i na noc i peeling Joanna o zapachu wanilii...mniam

Szał pał lakierowej maniaczki czyli naklejki, naklejki dużo naklejek, piękne ozdoby na paznokcie w kształcie sówek i kokardek i lakiery ....wymarzona świąteczna holo zieleń i dla stemplowego matołka lakiery do stempli najlepsze z możliwych biały i pomarańcz :)

I na koniec przepiękny naszyjnik ze złotymi sopelkami, juz się nie mogę doczekać kiedy go założę.
Aniu dobrze, że w tym roku już nie ma więcej świąt bo chyba bym padła na zawał ze szczęścia a Ty kochana zostałabyś bankrutem. Dziękuje Ci jeszcze raz :*